Ciekawe

Panna Młoda bez Ojca

Tradycją od wielu już lat stało się, że do ołtarza w czasie ślubu Pannę Młodą prowadzi Ojciec. Na końcu drogi wiodącej przez cały kościół czeka ten wymarzony, Pan Młody, który od teraz przejmuje jakby opiekę nad kobietą. Tradycja ta ma charakter bardzo symboliczny. Ojciec przekazuje córkę pod opiekę nowego mężczyzny jej życia. W ten sposób kończy się pewna epoka w kwestii ojcostwa, rodzicielstwa. Kobieta nie jest już małą dziewczynką i wyfruwa spod ramion troskliwego rodzica. Wielu gości w momencie dojścia do ołtarza Panny Młodej wraz z ojcem z trudem pohamowuje łzy wzruszenia. Sceptycy i ironiści z kolei zarzucają, że cały ten zwyczaj kroczenia Panny Młodej z Ojcem przy boku wziął się z amerykańskich i latynoskich seriali, gdzie takie sceny w ckliwych telenowelach są przecież na porządku dziennym. Może się to podobać lub nie, ale trzeba przyznać, że zdecydowanie urozmaica formułę ślubu, nawet tego typowo polskiego, nieco przaśnego i przepełnionego przesadną podniosłością religijną.

Gdy Tata nie może już być u boku…

Życie pisze różne scenariusze. Niektórzy ojcowie mogą się swoimi rozpieszczanymi córeczkami cieszyć tylko przez chwilę. Dziecko zawsze odczuwa odejście rodzica, zwłaszcza jeśli jest nieoczekiwane i bardzo bolesne. Zdarza się, że dziewczyny nie może zaprowadzić do ołtarza ojciec, ponieważ już nie żyje, albo wiele lat temu odszedł od rodziny i kontakt się urwał. Wiele dziewcząt znajdujących się w takiej sytuacji, w pierwszej chwili wpada w popłoch. Romantyczny początek ślubu miałby zostać pominięty? W ramionach ojca oddającego córkę w ręce męża już po raz ostatni właściwie można poczuć się jak mała księżniczka, więc dlaczego rezygnować z tej chwilowej przyjemności? Zaczynają się gorączkowe rozglądania, kto mógłby zastąpić w ważnym ceremoniale prawdziwego ojca. Ewentualności może być przynajmniej kilka i warto rozważyć każdą napotkaną na swojej drodze.

Rodzina to jest siła, a ślub musi trwać!

Pierwszym mężczyzną, jaki przychodzi do głowy w kwestii „zastępczego ojca” na chwilę jest oczywiście dziadek. Dziadkowie przez cały okres życia w niezwykle czuły sposób traktują swoje wnuczki. Tak, jak tata zazwyczaj jest od pilnowania i karcenia, tak dziadek zawsze rozpieszczał. Możliwość pójścia do ołtarza z dziadkiem może stać się równie wzruszającą chwilą podczas ślubu, co dojście do ołtarza z ojcem. Nie dość, że Panna Młoda oddawana  jest pod opiekę i w ręce młodego mężczyzny, to dzieje się jeszcze coś dodatkowo magicznego. Oto mamy przed sobą połączenie dwóch pokoleń jednej rodziny. Senior, który dał początek całemu rodowi plus wnuczka, symbol przedłużenia rodu, młodości, pozostawiania w świecie genów, z których tak bardzo wszyscy jesteśmy dumni! Jeśli dziadka możemy już tylko wspominać, warto rozważyć opcję zaangażowania któregoś z ulubionych wujków czy starszych kuzynów. Starszy brat z pewnością także nam nie odmówi, jeśli zgłosimy się do niego z prośbą. Wstęp do ślubu to niby tylko taki drobny szczegół, ale tez dużo mówi o więziach panujących w rodzinie. Magia tego dnia zdecydowanie powinna być podkreślana przez takie detale.

Dodaj komentarz